Forum RKS Garbarnia Kraków Strona Główna


RKS Garbarnia Kraków
Forum Kibiców
Odpowiedz do tematu
Bez tytułu (Ewa)
prezes68a
Administrator

Dołączył: 07 Lis 2008
Posty: 616
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 33 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]

Grzegorz Sycz, nasz nadworny bluesman, kiedy rozmawialiśmy o zaginięciu naszej koleżanki Ewy, uświadomił mi jedną bardzo ważną rzecz: kiedy słyszymy w radiu, bądź oglądamy w TV wiadomość o jakiejś tragedii, traktujemy to bardzo powierzchownie i obojętnie. Tak samo, kiedy jadąc samochodem, tramwajem lub idąc ulicą przejeżdża koło nas karetka pogotowia na sygnale, nie przywiązujemy do tego wydarzenia wielkiej uwagi. Wszystko to się zmienia, kiedy wieści o tragedii dotyczą kogoś nam bliskiego, albo przynajmniej kogoś nam znanego. Wtedy dopiero zaczynamy zastanawiać się dlaczego, po co, co można było zrobić aby tragedii uniknąć, co można było zrobić aby pomóc. Jak postępować wobec rodziny kogoś, kogo tragedia dotknęła.
Dostrzegamy też kruchość naszego życia, widzimy jak za jednym pociągnięciem pryskają jak bańka mydlana plany i marzenia. Widzimy, że nie ma granicy wiekowej śmierci, nie ma logiki w nagłym przerwaniu istnienia, choć większość z nas uważa, że PRZEZNACZENIE każdemu wyznaczy indywidualną metę. Przekroczywszy już magiczną liczbę 40 lat życia, mógłbym powiedzieć, że już coś tam przeżyłem. Jeden ślub, jeden rozwód, dwa baraże o awans Garbarni, kilka uczuciowych niewypałów, kilka powrotów do domu „na urwanym”. Przyszło mi żyć zarówno w czasach PRL – u, jak i w tak zwanym „polskim kapitalizmie”, więc napatrzyłem się na ustrojowe przemiany. Napisałem kilka wierszy, które śpią spokojnie na dnie szuflady, ułożyłem kilka rymów, które teraz śpiewają kibice na Rydlówce. Zrealizowałem jedno ze swoich marzeń – powstała, dzięki pomocy ludzi kochających Garbarnię, Loża RKS- tak ładnie dopingująca III- Ligową drużynę. Więc w jakimś tam sensie jestem spełniony i niewiele już w życiu mnie zaskoczy.

Co innego Ewa, dziewczyna zaledwie 26 – letnia, krucha, drobna, ale pełna życiowych marzeń i planów. Od ośmiu miesięcy szczęśliwa mężatka, żona naszego kolegi z Loży RKS Artura, razem z mężem uczestniczyła w działalności Klubu Kibiców Garbarni. Ostatnie nasze spotkanie, które miało miejsce podczas przekazania Klubowi Kibiców bębna i koszulek, przebiegało nam w bardzo radosnej atmosferze. Wspólnie śpiewaliśmy wszyscy piosenki, do których na gitarze przygrywał nam właśnie wspomniany już wcześniej Grzegorz Sycz. Opowiadaliśmy anegdoty i żarty, a potyczki słowne nestorów naszej Loży przetrwają zapewne na długo w naszych opowieściach. Tak jak przetrwa w naszych głowach i sercach Ewa – radosna, uśmiechnięta, pełna życzliwości do otaczającego ją świata. Nie znałem Ewy poza Lożą, ale taką ją właśnie zapamiętam.
Zawsze, kiedy śmierć dotyka osoby tak młodej, na progu życia w zasadzie, powstają pytania i wątpliwości. I chociaż nurtują one każdego z nas, to odpowiedzi na te pytania są tajemnicą dla zwykłego śmiertelnika. Na próżno teraz będziemy snuć domysły – po co, dlaczego, z kim, czy we właściwym czasie. Nic już nie przywróci życia Ewie, a także Jej Ojcu. Razem zginęli w okolicznościach tragicznych, przysypani lawiną w górach, które tak uwielbiali. Góry znów okazały się żywiołem majestatycznie pięknym, ale też potężnie mrocznym, pochłaniającym w swej otchłani wielu śmiałków usiłujących je okiełznać.

Wśród nas pozostają żywi, którzy także stali się ofiarami tej tragedii. To Artur, mąż Ewy i Agnieszka, Jej siostra. To oni, wraz ze swoją najbliższą rodziną najdotkliwiej odczują skutki takiego obrotu rzeczy. Nie będzie rzeczą łatwą powrót do rzeczywistości po takim wstrząsie, brutalność Losu dotknęła ich aż nazbyt boleśnie. Pomóżmy im przetrwać te ciężkie chwile, wesprzyjmy ich właśnie teraz. Nie wiem , dlaczego Los doświadcza ludzi w ten sposób i nawet nie będę próbował odpowiedzieć na to pytanie, bo próżne to byłyby wysiłki. Wobec takiego wyroku Opatrzności człowiek jest bezsilny. Ale w takich chwilach aż cisną się pod pióro (a raczej pod klawiaturę) słowa, które powtarzała w pewnym momencie cała Polska, a za nią niemalże cały świat :
„Śpieszmy się kochać ludzi, bo tak szybko odchodzą…”


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez prezes68a dnia Sob 6:35, 11 Kwi 2009, w całości zmieniany 3 razy
Zobacz profil autora
Bez tytułu (Ewa)
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)  
Strona 1 z 1  

  
  
 Odpowiedz do tematu