Forum RKS Garbarnia Kraków Strona Główna


RKS Garbarnia Kraków
Forum Kibiców
Odpowiedz do tematu
Juniorzy i oldboje
prezes68a
Administrator

Dołączył: 07 Lis 2008
Posty: 616
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 33 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]

Tak się złożyło, że w tym samym czasie dwie nasze drużyny zdobyły tytuły wicemistrzowskie w rozgrywkach halowych : juniorzy starsi wicemistrzostwo Małopolski (po wcześniejszym wicemistrzostwie Krakowa) i ...oldboje, którzy zajęli drugie miejsce w Krakowskiej Halowej Lidze Oldbojów. Obie drużyny łączy, oprócz barw klubowych, kilka wspólnych elementów :ambicja, wola walki, chęć zwycięstwa, radość z gry w piłkę a także...pech w meczach z Wisłą Kraków.

Sukces juniorów jest nie do przecenienia, tym bardziej że nikt się po nich tego ani nie spodziewał (może poza nimi samymi), ani od nich tego nie oczekiwał. Drugie miejsce w Halowych Mistrzostwach Krakowa zostało wywalczone po bardzo ciężkich i dramatycznych meczach (Hutnik 4:2, Dalin 3:3, Cracovia 5:3, Wisła 1:1). „Chłopcy z Ludwinowa” zostawili na boisku mnóstwo zdrowia, aby zająć drugie w tabeli miejsce i awansować do finałów wojewódzkich. Zostawienie w pokonanym polu między innymi Hutnika i Cracovii, z którymi jako Klub nie możemy się równać pod względem bazy treningowej, jest najlepszym wykładnikiem wartości naszej młodej drużyny. Jeden z obserwatorów turnieju finałowego, Axel, powiedział mi: „To jest właśnie piękne w piłce. Nieważne ile masz kasy, skąd jesteś,ważne jak bardzo kochasz to co robisz”. Zapewne miał na myśli piłkę juniorską, bo później już tak różowo nie jest. Szalona radość ze strzelonych bramek, z odniesionych zwycięstw, jaka towarzyszyła naszym zawodnikom w czasie tych zmagań unaoczniła wszystkim kibicom, ile serca wkładają w to, co robią. Przez finały Garbarnia przeszła jak burza ( Lew Olszyny 2:0, Tarnovia 4:0, Glinik 1:1, w półfinale Limanovia 6:3), aby w ostatnim, decydującym o mistrzostwie meczu stanąć oko w oko z Wisłą. Dramatyczny mecz, pełen zaskakujących zwrotów akcji, przepiękna bramka Krzyśka Jamki, niesamowita wręcz postawa bramkarza rywali, który zdaniem wszystkich widzów był głównym autorem tego, że Garbarnia nie wygrała tego meczu w normalnym czasie. Rzuty karne to jak zwykle loteria, niestety Wisła wygrała 3:2. Ale drugie miejsce to wielki sukces młodej ekipy z Ludwinowa, to znak, że w Garbarni potrafią pracować z młodzieżą, a przecież w obliczu chronicznych kłopotów finansowych Klubu oparcie drużyny na własnych wychowankach wydaje się najprostszą metodą na pozyskiwanie zawodników. Różnica w poziomie pomiędzy juniorem a seniorem jest może widoczna w Ekstraklasie, ale III Liga wcale nie stanowi zapory dla utalentowanej młodzieży. Bo to, ilu z dzisiejszych wicemistrzów zasili skład pierwszej i drugiej drużyny, będzie prawdziwym wynikiem pracy ich trenerów. Jak już wcześniej wspomniałem, nie było przed turniejem „parcia na wynik”; i bardzo dobrze, bo żądza natychmiastowych sukcesów na etapie juniora kończy się przedwczesnym wyeksploatowaniem młodych organizmów. Każdy zachwycał się sukcesami naszych juniorskich reprezentacji krajowych, tylko gdzie zawodnicy, którzy odnosili te sukcesy grają później? Z kilkoma nielicznymi wyjątkami w podrzędnych drużynach. W ich szkoleniu zachwiana została równowaga etapów szkolenia, uwieńczenie kariery przyszło, zanim tak naprawdę się ona zaczęła. To wina trenerów i działaczy, którzy za wszelką cenę chcieli mieć wynik, nie dbając zupełnie o prawidłowy przebieg rozwoju młodych zawodników, w myśl zasady „po nas choćby potop”. Zapewne wokół naszych najzdolniejszych juniorów pojawią się tzw, „menadżerowie” mamiąc ich korzyściami, jakie mogą być ich udziałem po przejściu do innego klubu. Mogę tylko napisać, że czasem lepiej grać w III Lidze, niż siedzieć na ławce w Ekstraklasie, tyle że...Młodej. A w historii Garbarni są nazwiska na udowodnienie tej tezy...
Pieniądze to nie wszystko, trzeba mieć charakter i nasi juniorzy pokazali w tych rozgrywkach, że jako drużyna go mają. Brawo chłopaki!!!

Drużyna oldbojów Garbarni zdobyła wicemistrzostwo Krakowa na hali. Z przyjemnością chodziłem na mecze zawodników, których występy w tych rozgrywkach pozwoliły mi na odkurzenie wspomnień. Ryszard Biernacik, Robert Włodarz, Krzysztof Szopa to zawodnicy, którzy brali udział w pamiętnych barażach o II Ligę z Bałtykiem Gdynia, które z takim sentymentem wspominam. Wraz z innymi kolegami (przepraszam, że nie wymienię wszystkich) pokazali, ze umiejętności jakimi dysponują są jeszcze bardzo duże. Doskonali technicznie, rewelacyjni szybkościowo, kładli na łopatki każdego przeciwnika (Wawel 7:3, Tyniec 8:1, Hutnik 8:2, Zwierzyniecki 9:3, Cracovia 4:0, Clepardia 5:3, Wieczysta 6:2) i szli „łeb w łeb” z Wisłą, w której aż roiło się od mistrzów Polski i reprezentantów kraju. Nawałka, Sarnat, Marzec, Zdzisław Janik (szkoda, że nie u nas), Moskal- przywołałem te nazwiska aby uzmysłowić wszystkim wartość sportową rywala. W bezpośrednim dramatycznym pojedynku Brązowi prowadzili już 2:0, ale niestety Wisła dzięki doskonałej grze Janika i sprzyjającemu Sarnatowi w bramce szczęściu, wygrała 3:2. Mecz, jak na ligę oldbojów toczył się w zawrotnym tempie i był godny finału. A przecież zawodnicy Wisły to byli pierwszoligowcy, mistrzowie, a nasi co najwyżej trzecia liga. Radość, jaka towarzyszyła im po każdej bramce, po każdym zwycięstwie, była taka sama, jak u wspomnianych wcześniej juniorów.

Piękne zwycięstwa obu naszych drużyn pokazały, że sukces to nie tylko pieniądz. Bo w opisanych przypadkach zwycięstwo odnieśli zawodnicy, którzy za swoje występy pieniędzy jeszcze (juniorzy) i już (oldboje) nie dostają. Juniorzy pokonali po drodze do finału kluby, które od lat szczycą się wzorową pracą z młodzieżą i mają do dyspozycji doskonałą bazę treningową, a w samym finale toczyli równorzędny pojedynek z finansowym potentatem na krakowskim rynku piłkarskim. Oldboje pomimo tego, że nie mogli się pochwalić karierami równie bogatymi w pierwszoligowe występy i mistrzostwa, co ich rywale; pokazali, że Garbarnia to naprawdę duma Ludwinowa.

I nie sposób oprzeć się wrażeniu, że choć pieniądz jest piłce jak najbardziej potrzebny, nie należy demonizować jego znaczenia, bo ten sam pieniądz tę piłkę psuje. I z tego względu może i dobrze, że w Garbarni tych pieniędzy za wiele nie ma. Zwłaszcza, gdy upadają ikony, jak w Poznaniu...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez prezes68a dnia Wto 11:16, 10 Lut 2009, w całości zmieniany 5 razy
Zobacz profil autora
Juniorzy i oldboje
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)  
Strona 1 z 1  

  
  
 Odpowiedz do tematu